ZooTerror Team

Cezar

Jak każda grupa grająca w WoDa nawet i nam zdarzają się wpadki. Tu umieszczane będą te godne zapamietania.

A że ostatnio część modów gra zaciekle we wschodnie wampiry coś powinno być niedługo w tych klimatach Wink

Cezar

Niektórzy to znają ale gwoli ścisłości opiszę aby reszta forumowiczów zrozumiała o co chodzi.

Setting: Noc w Starym Kraju

Sytuacja: Tremer z koteri gonił zabójczynię wampirów. Gdy dogonił zaczął rozmawiać mając wycelowany w siebie obrzyn. I na koniec rozmowy rzucił:
-I co strzelisz do mnie?

Dodam, że Tremer wciąż NieŻyje i już zna na pęczki lepszych sposobów na spotkanie Ostatecznej Śmierci.

Hiryu

Nie przypomnę przedmówcy spotkania z Gothic Lolita Manem... Ups, przypomniałem Mr. Green

Solprinc

Dialog o pewnej ("bossowej") postaci na sesji:
N: wiesz, on jest taki bogaty, że za pudełko zapałek płaci 100 złotych.
G: otwieram sklep z zapałkami...

Hiryu

Z wczorajszej sesji Sabatu.

Sfora Białej Myszy Pod Wezwaniem Silnego Pedała. Skład:

jeden przywódca-kapłan, Malkavian Antitribu, członek Czarnej Ręki, od wczoraj także diabolista. Znany także jako Tomasz, a dla poniższego lojalisty jako Tomas...

jeden Ventrue Antitribu, przybyły z Niemiec lojalista; uwielbiają się nawzajem z szefem sfory. Zwykle nazywany Hans.

jeden rekrut Brujah Antitribu, dawniej muzyk. Zwany zwykle Adamem.

Ekipa postanowiła podpić Anarcha, a potem zrobić mu coś jeszcze paskudniejszego. Zamknęli się z nim w magazynie, ale zaczął drzeć japę - a że był Brujahem, przyszło mu dwóch innych z pomocą. Obaj "pomocnicy" zostali powieszeni głową w dół, a jeden dodatkowo oblany benzyną i podpalony - stąd dostał ksywę Skwarek. Drugi został wiszący w magazynie, podczas gdy Sabatnicy zawieźli swoją główną ofiarę do Lasku Bielańskiego, zalepili związaną w zamarzniętym bałwanie i poczekali aż przyjdą Lupini. Gościu dostał ksywę Bałwan. Aha, nawet jeśli Lupini go nie rozszarpali to spod śniegu i lodu wystawały mu ręce - będzie musiał sobie bez nich radzić. Razz

Potem ekipa wróciła do magazynu, gdzie Tomasz załatwił sobie (dzięki niechętnej pomocy ostatniego Anarcha) czarne żyłki na aurze. Anarch dostał pseudo Suchy.

Nie, żeby im się to jeszcze przydało... ale przynajmniej pozostaną w czyjejś pamięci.

Po kilku innych przygodach (m.in. wizycie na frytkach) ekipa trafiła do klubu na koncert rockowy. Brujah nawymiotował gościowi do piwa - biednemu przemęczonemu studentowi matematyki, który nie za bardzo wiedział nawet, jak ma zareagować. Kapłan postawił matematykowi drugie piwo i zaczął z nim dyskutować, z małą dawką Demencji. W momencie gdy student zaczął widzieć w kuflu mały ocean Solaris (a wcześniej fraktale), Brujah po raz drugi "napełnił" mu szkło... Atak histerii.

Aha, kapłan nosi ze sobą urwany pedał gazu z trabanta, bo Oczami Chaosu dojrzał na powierzchni przełamu jakieś dziwne znaki i wizje. Twierdzi że to "runiczny pedał" i relikwia Sfory.

Mr. Green

Sabat w najzabawniejszym wydaniu.