ZooTerror Team

Hiryu

Klinika

Największy - i jedyny w miarę poprawnie działający - szpital w Dolnym Mieście nazywany jest po prostu Kliniką. Założony przez pewnego Przedstawiciela piętnaście lat temu, jako jedyny może sobie pozwolić (niekiedy) na wysokiej jakości leki i sprzęt z Góry. Mieści się u podstawy Progeny Towers, głównej siedziby korporacji EuProgeny Inc.

Klinika zatrudnia wyłącznie fachowców w dziedzinie medycyny, którzy uchowali się jakoś na Dole - zarówno zwykłych mieszkańców, jak i Przedstawicieli. Chociaż stara się promować naukowy, nowoczesny profil medycyny, na potrzeby niektórych grup pacjentów zatrudnia też kilku adeptów medycyny alternatywnej.

Klinika jest - jak na Dolne Miasto - bardzo zadbanym budynkiem, ustępującym czystością tylko Wieży Unii. Dziesięć lat temu szpital został wyremontowany; między innymi odnowiono elewację, która z melanżu odcieni stała się jednolicie grafitowa. Z daleka Klinika wygląda jak monolit o fantastycznym kształcie, znikający we mgle i smogu.

Wnętrze nie jest może utrzymane w sterylnym porządku, ale widać pewną dbałość o higienę. Czysta woda, często prana pościel, jednorazowe bandaże... I zasób narzędzi i leków, który budzi zawiść we wszystkich innych medykach na Dole. Większość zasobów pochodzi od EuProgeny Inc., która od czasu do czasu wspaniałomyślnie wspomaga Klinikę; powszechnie znany jest fakt, że doktor Kruspe został zesłany przez korporację na Dół właśnie w celu założenia szpitala. Czemu jednak EuPro zainteresowała się w ogóle losem Dolnego Miasta, pozostaje tajemnicą.

Klinika przyjmuje wszystkich wypłacalnych pacjentów. Za grosze można załatwić sobie parę szwów, usunąć "ciała obce" czy pękający wyrostek (bez gwarancji, że stan się polepszy), z "przechowaniem" do momentu, gdy będą w stanie wypełznąć z Kliniki o własnych siłach.
Bogatsi są w stanie opłacić sobie dzień, albo i więcej, we względnie dobrych warunkach; zwykle to ich stać na poważniejszą terapię, od biegunek, przez poparzenia, do nowotworów. Jak dotąd, z ostatniej opcji skorzystał tylko jeden pacjent - rok później zabił go niewykryty przerzut. Cóż, nawet Klinika cierpi czasem na niedostatek sprzętu, kadry, leków czy po prostu szczęścia. Ich kompetencji nikt nie odważył się kwestionować.
Czasem dyrekcja szpitala przyjmuje zapłatę w innej formie niż gotówka - na przykład w przysługach. Zawsze warto mieć jakiś bat na konkurencję...

Dla Narratorów:

Klinika jest też poletkiem doświadczalnym dla EuProgeny Inc., która wypróbowuje tutaj nowe leki i sprzęt. Obniża to ryzyko, jakie musieliby ponieść Obywatele poddani ich działaniu bez uprzednich testów. Co prawda doktor Kruspe wie o tym - w końcu to jemu EuPro wydaje dyspozycje - jednak wykonuje swoje "odgórne" zadanie z wielkim niesmakiem. Z drugiej strony, jeśli jakiś lek się sprawdzi - być może uratuje życie kilku mieszkańców Dołu, zanim trafi w pazerne łapy korporacji i zniknie z dostaw...

Hiryu

Doktor Kruspe - założyciel i dyrektor Kliniki.

Aleksander Kruspe urodził się w Dolnym Mieście, jednak nie pamięta tego okresu - wkrótce potem jego rodzice, dotąd Przedstawiciele, otrzymali Obywatelstwo. Od dziecka wysłuchiwał historii o ponurościach Dołu, jeszcze w czsach gdy szklane wieże były niższe, a smog mniej gęsty. Kiedy z okien mógł jeszcze oglądać zamglone ulice. Mimo iż rodzice próbowali zrobić z niego karierowicza na swój wzór, Aleksander okazał się być bardzo wrażliwym młodym człowiekiem. Chciał pomagać Dolnemu Miastu; w tym celu został lekarzem i zatrudnił się w EuProgeny Inc.

Jego poglądy, wyrażane całkiem otwarcie, nie były w smak ani szefom, ani Radzie. Z drugiej strony, tak olbrzymi talent nie mógł zostać zmarnowany przez pranie mózgu czy areszt... Zamiast tego, Kruspe dostał szansę zrealizowania swojego marzenia...

...osobiście. Jako Przedstawiciel. Odrzucony przez zawiedzioną, snobistyczną rodzinę, Aleksander skoncentrował się całkowicie na swoim wielkim projekcie - Klinice.

Obecnie doktor Kruspe dobiega powoli czterdziestki, a jego moralność została stępiona znacznie przez twarde warunki Dolnego Miasta. Wie już, że nie może wyleczyć wszystkich. I że niektórzy nie chcą być zdrowi. Że gangi zapewniają lepszą ochronę niż policja, a EuPro nadal trzyma na nim łapę.

Ale nadal wierzy w lepsze jutro.